W ostatnich dniach doszło do wybuchów metanu w dwóch kopalniach. W nocy z wtorku na środę zginęło 4 górników w kopalni Pniówek, natomiast z piątku na sobotę miał miejsce wstrząs w kopalni Borynia-Zofiówka. Nie ma kontaktu z 10-cioma górnikami.

Jak informuje Jastrzębska Spółka Węglowa, w kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego, połączonego z intensywnym wybuchem metanu. Do zdarzenia doszło w sobotę 23 kwietnia, o 3:40. Pod ziemią znajdowało się 52 pracowników. Z dziesięcioma z nich nadal nie ma kontaktu. Trwa akcja ratownicza, w której bierze udział 30 ratowników.

Niestety w tym samym tygodniu, w nocy z wtorku na środę, miał miejsce wstrząs w innej kopalni. Zdarzenie miało miejsce w KWK “Pniówek” w Pawłowicach. Wiadomo, że pod ziemia zginęło czterech górników, natomiast piąty zmarł w szpitalu w wyniku ciężkich obrażeń. Reszta poszkodowanych trafiła do szpitala z poparzeniami układu oddechowego. Znajdują się aktualnie w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. 

W kopalni “Pniówek” pod ziemią pozostało siedmiu górników. Niestety w piątek zakończono akcję ratowniczą. Przyczyną było zagrożenie dla ratowników. Od godz. 19:40 w czwartek do rana w piątek w kopalni doszło do kolejnych siedmiu wybuchów metanu. Poszkodowanych zostało 10 ratowników, którzy już wycofywali się z zagrożonego rejonu. Trzech z nich było w stanie ciężkim, ale ich życie nie jest zagrożone.

Pracownicy, którzy pozostali pod ziemią będzie można wydobyć prawdopodobnie dopiero za kilka miesięcy.