We wrześniu, kamera umieszczona w pojeździe egzaminacyjnym uchwyciła scenę z ruchu drogowego w Tychach. Kierowca, nie zadbał o odpowiednie rozejrzenie się na skrzyżowaniu i skutkiem tego było jego zderzenie z „elką”. W związku z tym Ministerstwo Infrastruktury podjęło decyzję o modernizacji egzaminu na prawo jazdy w celu przeciwdziałania „rozprzestrzenianiu się” kierowców tego typu.
Adam Piontek, egzaminator z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach, odniósł się do sytuacji, w której zdający zostaje niesłusznie poszkodowany na egzaminie przez innych uczestników ruchu drogowego. Jak zapewnił, takie przypadki nie skutkują żadnymi konsekwencjami dla osoby zdającej. Stwierdził, że byłoby to wręcz absurdalne.
Zapytany o dalszy przebieg takiego egzaminu, Piontek wyjaśnił procedurę. Wszystko zależy od decyzji osoby zdającej – egzamin może zostać kontynuowany innym pojazdem lub przerwany. W tym drugim przypadku, egzaminator wpisuje w dokumentach „X”, co oznacza, że następna próba egzaminu jest finansowana przez ośrodek, a nie przez osobę zdającą.